„Gdybym wiedział wcześniej, że tak się da….”
Usłyszałam dzisiaj – nie po raz pierwszy z resztą – w moim gabinecie w Bielsku-Białej. Że tak się da – a i owszem, DA SIĘ 🙂 Na dodatek, da się na wiele sposobów 🙂 I całe szczęście, coraz więcej się o tym mówi i pisze i pokazuje 🙂 Bo że się da, to jedno, a drugie, że często nawet POTRZEBA!
O czym mowa? O paznokciach wkręcających. Uporczywie zwijających się na kształt rurki, bezlitośnie ściskających łożysko (tkankę miękką pod paznokciem) i wywołujących olbrzymi, ciągły, paraliżujący ból, który nigdy nie ustępuje, nawet w nocy. Dotknięty problemem pacjent, zanim trafi na profesjonalną pomoc podologa, często samodzielnie podejmuje próby ratowania sytuacji i wycina ile da radę, do uczucia ulgi. Jeszcze nie wie, że tym samym solidnie pogarsza swoją sytuację, bowiem paznokieć będzie jeszcze mocniej się zawijał – ale już wkrótce boleśnie się o tym dowie…
Taka sytuacja często trwa wiele lat – ból, wycięcie ile wlezie, chwilowa ulga, ból i tak w koło Macieja….
I właśnie w takiej sytuacji trafił do mnie miesiąc temu pewien szalenie miły Pan. Małżonka przez lata pomagała jak potrafiła, ale sytuacja już wymknęła im się spod kontroli.
Już na pierwszej wizycie założyliśmy klamry. Pan był zachwycony tym, że zabieg był całkowicie bezbolesny i przyjemny. A nagroda? CAŁY MIESIĄC BEZ BÓLU 🙂
Klamra tytanowa, którą użyłam na pierwszy ogień zrobiła wspaniałą robotę, świetnie przygotowała mi grunt do założenia klamry haczykowej, tzw klamry Frasera. Dalej poszło jak burza! Efekty z resztą widać na zdjęciu nr 4.
A pacjent? „Gdybym wiedział…” – to teraz już wie 🙂 I wszystkim opowiada. A ja opowiadam Wam, żebyście też wiedzieli, że da się, że można, że trzeba! A nagrodą jest ŻYCIE BEZ BÓLU 🙂
A tu inny pacjent, tak dla pokazania 🙂
